Czym palą wrocławianie? Strażnicy miejscy kontrolują kopciuchy
Za kontrolę tego, czym palą wrocławianie, odpowiedzialna jest straż miejska. W maju z kontroli wynikało, że około 50% pieców we Wrocławiu to piece na węgiel, czyli tzw. kopciuchy. Podczas bieżącego sezonu grzewczego wykonano już około 15 tysięcy kontroli z użyciem specjalnych dronów. Wyposażone są one w czujnik nazwany w dosyć zabawny sposób - "Nosacz 2".
Wyniki kontroli są niestety dla wrocławian dosyć bolesne. Funkcjonariusze często spotykają się ze spalaniem materiałów niedozwolonych, czyli m.in.:
- lakierowanych odpadów meblowych,
- odpadów budowlanych,
- plastikowych butelek typu „Pet”,
- odzieży,
- różnego rodzaju plastików.
Za spalanie odpadów, które nie są do tego przeznaczone, grozi kara aresztu lub kara grzywny. Jeśli chodzi o grzywnę, to kara pieniężna wynosi do 500 złotych, jednak wyroki sądowe wynoszą do nawet 5 tys. złotych. Uchwała Sejmiku Wojewódzkiego przewiduje karę właśnie do 5 tys. złotych, a w przypadku utrudniania kontroli - nawet karę pozbawienia wolności do lat 3.
W sytuacjach kiedy nie można stwierdzić jednoznacznie czy w piecu spalane są odpady a zgłoszenia mieszkańców (wielokrotne) wskazują na spalanie materiałów niedozwolonych funkcjonariusze pobierają do analizy próby popiołu. Próby przekazywane do Politechniki Wrocławskiej z którą Straż ma podpisaną umowę - mówi rzecznik Straży Miejskiej, Waldemar Forysiak, w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
To właśnie kopciuchy odpowiadają za około 70% zanieczyszczeń w powietrzu. Dla porównania, wartość ta dla samochodów wynosi około 5%, a według niektórych badań zaledwie 3%.